Aleksander Ścios Aleksander Ścios
10296
BLOG

W ODPOWIEDZI IGOROWI JANKE

Aleksander Ścios Aleksander Ścios Polityka Obserwuj notkę 183

 

Ponieważ właściciel tego forum Pan Igor Janke zechciał opublikować tekst, w którym nawiązując do propozycji PiS-u straszy nas groźbą cenzury Internetu i nawołuje do „bicia na alarm”, zamieszczam poniżej treść mojej odpowiedzi -komentarza na wpis Igora Janke mając nadzieje, że również ten głos zostanie dopuszczony do dyskusji o działaniach partii opozycyjnej:  

„Trzeba powiedzieć wprost, że w oparciu o donos TVN przekazuje Pan nieprawdziwe informacje. Trudno uwierzyć, by nie był Pan w stanie sprawdzić jak wygląda stan faktyczny lub nie rozumiał na czym polega propozycja PiS-u.

Oryginalna informacja brzmi: "Prawdopodobnie w przyszły wtorek PiS złoży wniosek o powołanie parlamentarnego zespołu ds. monitorowania internetu, m.in. portali politycznych. Posłowie tej partii zapowiedzieli w piątek, że o niebezpiecznych i agresywnych treściach będą zawiadamiać organy ścigania".

http://www.pis.org.pl/article.php?id=17899

W powielanej przez Pana wersji ta sama informacja wygląda następująco:

"Prawo i Sprawiedliwość chce kontrolować internet. Posłowie i wolontariusze - internauci mają "skrupulatnie filtrować" zawartość sieci, a o niebezpiecznych i agresywnych treściach będą zawiadamiać organy ścigania."

http://www.tvn24.pl/-2,1679032,0,1,pis-chce-skrupulatnie-filtrowac-internet,wiadomosc.html

 

Czy trzeba wyjaśniać, jaka różnica istnieje między "kontrolowaniem" Internetu, a jego monitorowaniem pod kątem tekstów nawołujących do popełnienia przestępstwa?

PiS nie chce (i nie ma takich możliwości) by wprowadzać jakichkolwiek dodatkowe regulacje prawne, ograniczenia i restrykcje, związane z publikacjami internetowymi.

Dlatego Pańska uwaga o napisaniu "dość prostego programu, który będzie wyłapywał wszelkie „niebezpieczne” typu „zabić” czy „śmierć” jest pozbawiona sensu, bo wprowadzenie filtracji Internetu poprzez działanie takiego "programu" byłoby możliwe tylko w wyniku zmiany obecnych przepisów. Warto też zauważyć; by nawoływać do przestępstwa nie trzeba używać słów "zabić" ani "śmierć". Można np. napisać "zastrzelimy" lub "wypatroszymy" Jarosława Kaczyńskiego.

PiS, jak każda partia w Sejmie ma natomiast prawo powołać zespół parlamentarny (tak jak uczynił w przypadku tragedii smoleńskiej) który zajmowałby się sprawami ważnymi dla tego ugrupowania. Ponieważ do tej pory organy ustawowo powołane do egzekwowania porządku prawnego nie zwracały uwagi na groźby pod adresem polityków PiS – partia ta ma prawo domagać się respektowania prawa.

Czym innym zatem byłby postulat ustawowego ograniczenia wolności wypowiedzi w Internecie - (a takie intencje Pan sugeruje), czym innym zaś monitoring treści przestępczych dokonywany w ramach pracy zespołu parlamentarnego.

Nie jest prawdą, by takie działanie miało zagrażać Internetowi lub stanowić akt cenzury – co również Pan sugeruje. Na jakiej podstawie stwierdza Pan „za niewinnym słowem „filtrowanie” mogą stanąć za chwilę całkiem groźne działania”? Kto i jakimi sposobami chce takie działania podejmować? Czy może Pan wskazać propozycje ustawowe PiS-u prowadzące do cenzurowania Internetu?

Popełnia Pan poważne nadużycie imputując politykom PiS takie intencje.

Jedynymi zagrożonymi mogliby poczuć się dewianci i psychopaci, żywiący się nienawiścią do Kaczyńskiego, których wpisy zaśmiecają polski Internet. Jeśli ich prawa ma Pan na myśli pisząc o "wprowadzaniu tylnymi drzwiami cenzury" rozumiem teraz dlaczego akceptuje Pan na swoim forum obecność takich postaci, a nawet niektórych promuje.

Wypada też podziwiać Pańską odwagę w obronie wolności wypowiedzi, zagrożonej dziś rzekomo przez pomysły PiS-u. Tej odwagi nie wykazywał Pan, gdy obecny rząd wprowadzał regulacje prawne pozwalające służbie Krzysztofa Bondaryka na pozyskiwanie informacji o każdym użytkowniku sieci ani wówczas, gdy Donald Tusk pod osłoną walki z hazardem chciał wprowadzać cenzurę. Nie pamiętam Pańskiej publikacji z lutego br., gdy ważyły się losy ustawy o grach zapisów dotyczących tzw. Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Czy protestował Pan gdy w listopadzie ubiegłego roku ABW przejęła kontrolę nad NASK - najważniejszą instytucją polskiego Internetu, zajmującą się m.in. przydzielaniem polskich domen i technologicznym zarządzaniem polską częścią sieci? W połowie listopada, w oparciu o rekomendację komisji konkursowej minister nauki Barbara Kudrycka mianowała na stanowisko dyrektora NASK czynnego pułkownika ABW Michała Chrzanowskiego - byłego dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego i Informacji ABW. Czy jako dziennikarz zainteresował się Pan w jakim celu wprowadzono tego człowieka do NASK?

A może protestował Pan gdy w czerwcu ubiegłego roku pojawił się pomysł inwigilacji działań internautów. Wówczas też powstała w MSWiA grupa robocza mająca wprowadzić zmiany do nowelizowanej ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zgodnie z założeniami zmian dostawca usług internetowych miałby zapewnić możliwość zdalnego i niejawnego przeszukania informatycznych nośników danych. Dane miałyby być gromadzone przez pięć lat, a niejawny dostęp do tych informacji miałby służby. Policja bądź ABWA mogłyby na chybił trafił sprawdzać aktywność poszczególnych użytkowników w sieci, nawet bez formalnych podejrzeń w stosunku do inwigilowanych osób. Nikt nie wiedziałby, kiedy i wobec kogo takie sprawdzanie się odbywa.

Jeśli chce Pan „bić na alarm” niech zwróci Pan swoją uwagę tam, gdzie tworzy się prawo służące poszerzeniu uprawnień specsłużb (ustawa o zarządzaniu kryzysowym, ustawa o ochronie informacji niejawnych) i wprowadza przepisy ograniczające wolności obywatelskie.

 

Raz jeszcze trzeba podkreślić, że projekt PiS-u nie ma nic wspólnego z ingerencją w treści publikacji internetowych, a tym bardzie z ich cenzurą. Sugerując takie intencje, wprowadza Pan w błąd czytelników i wywołuje kolejną falę fałszywych oskarżeń i pomówień wobec Jarosława Kaczyńskiego.”

 

 

http://jankepost.salon24.pl/242450,pomysl-pis-czym-grozi-filtrowanie-internetu

.................... Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo. ...............

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka